Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > polowanie na... wydrukuj dokument tekstowy  
 

POLOWANIE
NA HARRY'EGO POTTERA

ZBIGNIEW WIERCIŃSKI

 
 

Harry Potter, sierota i podrzutek, od niemowlęcia wychowywany przez dwoje mugoli*: ciotkę i wuja, którzy podobnie jak ich rozpieszczony syn, traktowali go jak piąte koło u wozu, nagle podczas swoich jedenastych urodzin dowiaduje się, iż jest synem słynnych czarodziejów.
Wstępuje do najlepszej uczelni, dowiaduje się jak warzyć tajemnicze eliksiry, latać na miotle i czarować. Pochodzenie chłopca, owiane tajemnicą, wyjaśnia się stopniowo. Bierze udział w niesamowitych przygodach, a sława jego osoby ciągle wzrasta. Harry, początkowo nie rozumie tego hałasu wokół siebie, ale w końcu przekonuje się, że naprawdę największym czarodziejem jest ten, kto czyni dobro.

Książka Joanne K. Rowling o przygodach małego czarodzieja, napisana dzięki stypendium Szkockiej Akademii Sztuki, ukazała się ponad pięć lat temu i nic nie wróżyło jej takiego sukcesu. Do tej pory powstały cztery tomy z planowanych siedmiu. Każdy z nich to jeden rok nauki w Hogwarcie. Jednak fantastyczne przygody Harry’ego przykuły wzrok dziecięcych czytelników w taki sposób, iż drukarnie nie nadążały z dodrukiem jego przygód. Wszystkie tomy zajmują pierwsze miejsca na światowych listach bestsellerów, a majątek samej autorki dziś szacowany jest na około 10 mld dolarów. W kinach wyświetlana jest właśnie druga część filmu pt. „Harry Potter i komnata tajemnic”. Wkrótce rozpoczną się prace nad realizacją trzeciej części pt. „Harry Potter i więzień Azkabanu”. Choć pierwsza część filmu, którą mieliśmy okazję oglądać w Polsce na początku 2002 roku, kosztująca 130 mln dolarów, była wersją raczej cukierkową, druga poraża widza scenami, dzięki którym nie tylko dzieciaki podskakują w fotelach ze strachu. A wszystko dzięki najnowszej technice komputerowej, która potrafi dziś wyczarować absolutnie wszystko. Poza tym film różni się nieco od książki, co było zarzutem względem reżysera już przy części pierwszej przygód Harry’ego.

Czym Harry Potter urzeka miliony dzieci na całym świecie? Według dorosłych szalonym tempem przygód, kojarzącym się z grami komputerowymi. Zdaniem tych samych krytyków charaktery bohaterów są płaskie i pretekstowe — a co gorsza, od strony etycznej zostawiają wiele do życzenia. W dodatku te czarne szaty i naiwna łacińska terminologia, przez wielu kojarzona z propagowaniem satanizmu… No i tu pomysłowość krytyków się kończy. A dzieci niezmiennie są jednak zadania, że książka jest lepsza![1] [w górę]

Kiedy książka ukazała się w sprzedaży, oprócz entuzjastycznych recenzji, jak ta z miesięcznika „Time”[2]: „Rodzice nie mogą się nadziwić, że ich nie czytające dzieci, zaczytują się w przygodach Harry’ego i błagają o więcej…”, spotkać można było pewne grono recenzentów, którzy nie pozostawiali na książce suchej nitki i oskarżali autorkę o próbę przemycenia do umysłów dzieci praktyk okultystycznych. Wśród przeciwników znaleźli się niektórzy księża katoliccy, pewne wyznania chrześcijańskie (np. zielonoświątkowcy), a także świadkowie Jehowy, gdyż temat wywoływał emocje wśród wiernych. Jednak żaden z Kościołów nie wydał dotychczas żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Najczęstsze zarzuty to sugerowanie dzieciom nieposłuszeństwa rodzicom, a także marnowanie czasu, który mógłby być przeznaczony np. na modlitwę czy czytanie Biblii. Nawet amerykańska organizacja protestancka „Focus on the Family” prowadzi kampanię na rzecz usuwania przygód Harry'ego Pottera z bibliotek. W Alamogordo w stanie Nowy Meksyk w USA, pastor Jack Brown rozpalił nawet stos, na którym wierni palili książki o małym czarodzieju.

Jeśliby zgodzić się z zarzutami postawionymi powyżej, to zastrzeżenia względem książek Rowling można równie dobrze przedstawić wobec innych książek i opowiadań, na których wychowało się pokolenie dzisiejszych rodziców i dziadków, jak „Jaś i Małgosia”, „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, „O rybaku i złotej rybce”, „Kopciuszek”, „Alicja w krainie czarów”, czy „Czarnoksiężnik z krainy Oz”.[3] Takie rozumowanie na dłuższą metę prowadzi więc donikąd.

Harry Potter nie szanuje autorytetów, nie zawsze słucha nauczycieli, przeciwstawia się wujowi i ciotce, a do tego łamie szkolne przepisy i kłamie. Jak więc zrozumieć sprzeczności targające czytelnikami? Rodziców na ogół rażą dość realistyczne opisy miejsc czy zachowań, które mogą zaszkodzić dzieciom, mimo tego, że książki zazwyczaj nie czytali. Przypomnijmy więc co ciekawsze według nich: dręczenie psychiczne przez lata Harry’ego przez Dudley’ów, przykłady nikotynizmu i alkoholizmu bywalców pubu „Dziurawy Kocioł”, także Hagrid uwielbiający pociągnąć zdrowo brandy z butelki i pojący nią nowo nabytego smoka, złe nawyki żywieniowe z kuchni Hogwartu, nieposłuszeństwo uczniów względem profesorów i przełożonych, niewłaściwa rywalizacja w grze w quidditcha, a przede wszystkim wszechogarniająca świadomość, że bez czarów ani rusz.

Czary, czary… Warto pamiętać, że Pismo Święte zabrania czarów i wróżenia, a w sprawach przyszłości zaleca radzić się samego Boga. (patrz: 5 MOJŻ. 18,9-13; IZAJ. 8,19). Zabrania także rozmów z duchami (patrz: 5 MOJŻ. 18,9-12), na których obecność w Hogwarcie zwraca uwagę książka. Każdy z domów ma więc swego patrona-ducha. Pod tym względem książki nie należałoby polecać. Ale książki tej nie ukryjemy już przed naszymi dziećmi, tak jak nie ukryjemy telewizora, czy Internetu. Co więc czynić?

Nie zakazujmy lektury. Dziecko nie zrozumie dlaczego tak postępujemy i odbierze, że rodzice coś chcą przed nim ukryć. Będzie więc dążyć do tego, aby poznać treść książki za wszelką cenę, w tajemnicy, być może rozumiejąc pewne treści opacznie. Wystrzegajmy się takiej sytuacji i rozmawiajmy.

Być może pomocą dla rodziców może być sama książka, która przemyca też pozytywne treści, na które warto zwrócić uwagę dziecka, jak niesienie ratunku słabym i potrzebującym, poświęcenie, przyjaźń bohaterów, na której opierają się ich przygody, walka złych czarodziejów z dobrymi, przy której wzrok dzieci skierować można na walkę dobra ze złem, czy chociażby to, iż szlachetne postępowanie, choć nie od razu może spotkać się z nagrodą, jednak wcześniej czy później nagrodzone zostanie zawsze (patrz: odpłata sprawiedliwych). Mądry rodzic będzie potrafił tak wykorzystać treści książek o Harrym, aby gdzieś zawsze na końcu rozmowy pojawiła się osoba Jezusa Chrystusa, który nie potrzebuje czarów, aby zmienić drugiego człowieka lub zadziałać z ponadnaturalną mocą.

Wielu rodzicom zdaje się, że ich dzieci mogłyby w sprzyjających okolicznościach czynić to samo, co bohaterowie opisywani w książce. Najbardziej boją się latania na miotle (a nuż któreś otworzy okno na piętrze i rzuci się w dół w pelerynie z ręcznika na matczynej szczotce), czy ucieczki dzieciaków w nierealną rzeczywistość, zapominając przy tym, iż dziecko zawsze potrzebuje przewodnika, którym naturalnie są jego wierzący rodzice. Dając dziecku książkę, którą wcześniej przeczytali, opatrując ją odpowiednim komentarzem, dyskutując z dziećmi, tłumacząc wydarzenia i wskazując różnice w stosunku do chrześcijaństwa, raczej nie powinni się niczego obawiać. [w górę]

Chrześcijanin powinien zrozumieć, że od mniej więcej kilkudziesięciu lat, a w ostatnich latach szczególnie dzięki rozwojowi wiedzy technicznej, m. in. w tzw. efektach specjalnych, nastała moda na różne paranormalne zachowania bohaterów, czy to z książek, czy z filmów. Wyraża się to tęsknotą za superbohaterami, herosami obdarzonymi nadnaturalną mocą, którzy niosą wybawienie uciśnionym (patrz filmy, np. Matrix, Władca Pierścieni, Spiderman). Jest to naturalna tęsknota za Bogiem, Jezusem, Panem i Zbawicielem, od którego świat właśnie się odwrócił, zwracając swe oczy ku baśniom. Tak więc w rozmowie z dzieckiem o Harrym Potterze warto zwrócić na to uwagę.

Jeszcze w dziewiętnastym wieku, w kręgach amerykańskich chrześcijan, dyskutowano o zasadności zapoznawania dzieci z lekturą takich książek jak „Chata wuja Toma”, „Moby Dick” czy „Przygody Tomka Sawyer'a”. Dla nas, dzisiejszych chrześcijan, jest bardzo ważne jaką lekturę do czytania podsuwamy naszym dzieciom, gdyż czasy bardzo się zmieniły. Nie zrzucajmy odpowiedzialność na szkołę, czy gry komputerowe, dzięki którym nasze pociechy dla zabicia czasu robią z postaci w grze krwawą miazgę. Sterujmy prawidłowo rozwojem psychicznym naszych dzieci. Jesteśmy za nie odpowiedzialni. I gdybym miał ostatecznie wybierać, czy moje dziecko ma czytać książki o Harrym, czy rozgrywać jakieś symulowane strategie, wybrałbym Harry’ego.

Mugole - ang. Muggles, wszyscy zwykli, niemagiczni ludzie; zwrot za: „Harry Potter i kamień filozoficzny”, Media Rodzina 2000, słowniczek dołączony do książki.

PRZYPISY:
1. Newsweek, 12.01.2003
2. Time, 4.10.1999
3. Polityka, 18.12.1999

 
   

[w górę]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK