Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > czy musimy sobie... dokument tekstowy  
 

CZY MUSIMY SOBIE NAWZAJEM SPRAWIAĆ BÓL?

ŁUKASZ KULIKOWSKI

 
 

„Mąż, który musi wiele rzeczy cierpliwie znosić w pracy, wyładowuje się na nas. W biurze jest barankiem, a w domu — lwem. Jest to podstawowy problem naszego małżeństwa” — uważa Danuta, młoda żona pewnego urzędnika. „Żona zawsze mnie krytykuje i widzi wszystko w negatywnym świetle!” — skarży się Grzegorz, mechanik samochodowy. „Siostra zawsze próbuje mnie poniżać. Z powodu jej lekceważenia straciłam poczucie własnej wartości” — wyznaje Elżbieta, uczennica. „Za upokarzające uważam wybuchy gniewu żony. Gdy podczas śniadania spadnie mi trochę konfitur na krawat lub na obrus, natychmiast wszczyna kłótnię, która doprowadza mnie do rozstroju nerwowego” — mówi z bólem serca Stanisław, księgowy.

Wymagana przez Chrystusa w kazaniu na górze miłość do nieprzyjaciół nie jest oderwaną od życia ideą. Ten drugi człowiek, kimkolwiek by on nie był, jest moim bliźnim. Faktycznie bardziej niż jego samego nienawiścią niszczę swój własny charakter.

PRACA NAD SOBĄ I NAD BLIŹNIMI

Aby żyć z tym przekonaniem, potrzebna jest nieustanna praca nad sobą. Jest to długi proces — nie bez upadków, które przynoszą rozczarowanie. Uczuć wprawdzie nie da się wyeliminować, można jednak z miłości je poskromić. Nie mając sobie za złe własnych słabości, będziemy obchodzić się ze sobą z większą wyrozumiałością. Cierpliwość w stosunku do samego siebie prowadzi do wolności, która nie tylko toleruje drugiego człowieka, lecz także podtrzymuje go na duchu. Ignorowanie pewnych spraw czy też nie reagowanie z rozdrażnieniem na złe słowa to nie przejaw słabości, lecz wynik wewnętrznej naszej przemiany. []

To, co łatwo mogłoby wytrącić mnie z równowagi, traktuję jako błahostkę. Jeżeli w mojej obecności ktoś zostanie obrażony, stanę w jego obronie. I to będzie dla mnie ważniejsze od samoobrony. Ćwiczę się w tym, by upatrywać w złośliwym obrażaniu kogoś chorobę i bardziej zabiegać o lekarstwo niż o nieprzyjemną odpowiedź.
Pozytywne uczucia są podstawą wzajemnego zrozumienia. Często problemy wywołuje tylko jedno nierozważnie wypowiedziane słowo. „Do niedawna potrzebowaliśmy w każdej rozmowie sędziego, który miał rozstrzygać, kto ma rację, i pokazywać czerwoną kartkę. Obecnie uznaliśmy swoje gwałtowne reakcje za dziecinne” — w ten sposób pewne małżeństwo opisało decydujący przełom we wzajemnych stosunkach, który doprowadził je aż do srebrnych godów.

Odwaga w stosunku do samego siebie i życzliwy wkład w świadomą odpowiedzialności więź wymagają wzajemnego szacunku oraz poczucia własnej godności. Powinniśmy się tego nauczyć. Najszybciej sprawdzi się to w kontaktach z ludźmi z poczuciem humoru, którzy nie przejmują się zbytnio osobistymi niedociągnięciami. Humor wypływający z serca umożliwia nam pojednanie i pokój. Staje też na przeszkodzie przypływowi złości. Poczucie humoru może nas ustrzec przed niepotrzebnym sprawianiem sobie nawzajem bólu.

 
   

[]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK