Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > tematy > seria: życie Jezusa dokument tekstowy  
 

NA GÓRZE OLIWNEJ
ELLEN G. WHITE
(Mat. 24; Mar. 13; Łuk. 21,5-38)

 
 

Słowa Chrystusa skierowane do kapłanów i przywódców żydowskich: „Oto wasz dom pusty zostanie” MAT. 23,38, napełniły ich serca strachem. Udawali obojętność, chociaż nie potrafili odpędzić od siebie pytania o znaczenie tych słów. Zdawało się, że zawisło nad nimi niedostrzegalne niebezpieczeństwo. Czyż było możliwe, aby ta wspaniała świątynia — duma całego narodu — mogła się wkrótce obrócić w stos gruzów? Przeczucie nieszczęścia ogarnęło również uczniów, którzy z niepokojem oczekiwali jakiejś wyraźniejszej wypowiedzi Chrystusa. Gdy wyszli z Nim poza obręb świątyni, zwrócili Jego uwagę na jej potężną i piękną budowę. Świątynia wykonana była z marmuru o nieskazitelnej bieli, przy czym niektóre bloki miały niewiarygodne wymiary. Niektóre ze ścian oparły się oblężeniu wojsk Nebukadnezara.* Dzięki mistrzowskiej pracy kamieniarzy cały budynek miał wygląd bryły wyciosanej wprost z kamieniołomu. Uczniom nie mieściło się w głowie, aby te potężne mury mogły kiedykolwiek ulec zniszczeniu.

Jakie myśli musiały nawiedzać umysł Odrzuconego, gdy wpatrywał się w majestat świątyni! Widok roztaczający się przed Nim był zaiste wspaniały, a mimo to mówił o nim ze smutkiem. Widzę to wszystko — rzekł — budowla jest naprawdę wspaniała. Mówicie, że jej mury są chyba niezniszczalne, ale posłuchajcie moich słów: Nadejdzie dzień, gdy nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony.

Te słowa Chrystusa wypowiedziane były w obecności licznego tłumu; lecz gdy Chrystus został sam i usiadł na Górze Oliwnej, zbliżyli się do Niego Piotr, Jan, Jakub i Andrzej, pytając: „Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?”. Odpowiadając na te pytania Chrystus nie rozpatrywał oddzielnie zburzenia Jerozolimy i chwały swego powtórnego przyjścia na ziemię, tylko połączył ze sobą obie sprawy. Gdyby Chrystus odsłonił przed uczniami przyszłe wypadki, tak jak On je widział, prawdopodobnie nie mogliby znieść ich grozy. Z litości nad nimi ukazał im pomieszany obraz dwu wielkich kryzysów, pozostawiając im wyciągnięcie wniosków. Gdy mówił o zburzeniu Jerozolimy, Jego prorocze słowa daleko wykraczały poza ten przypadek. Miał bowiem na myśli ostateczny pożar świata w dniu, kiedy Bóg podniesie się ze swojego miejsca, aby ukarać niepobożnych za ich grzechy, a ziemia ujawni krew pomordowanych. Tej swojej wypowiedzi Chrystus nie adresował wyłącznie do swoich uczniów, lecz również do tych ludzi, którzy będą żyć wówczas, gdy rozegrają się końcowe sceny historii ziemi.

Zwracając się do uczniów, Jezus rzekł: „Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus; i wielu zwiodą”. Należało oczekiwać pojawienia się wielu fałszywych mesjaszy, którzy będą udawać, że czynią cuda, i głosić, że nadszedł czas wyzwolenia narodu żydowskiego. Tacy ludzie mogli wywieść na manowce wielu wiernych, co zresztą się spełniło. W okresie pomiędzy Jego śmiercią a oblężeniem stolicy pojawiło się rzeczywiście wielu fałszywych mesjaszy. Ostrzeżenie Chrystusa stosuje się również do nas współcześnie, bowiem oszustwa praktykowane przed zburzeniem Jerozolimy powtarzały się na przestrzeni dziejów i nic nie wskazuje, aby miały ustać w przyszłości.

„Potem usłyszycie o wojnach i wieści o wojnie, baczcie, abyście się nie trwożyli; bo się musi to stać; ale to jeszcze nie koniec”. W okresie poprzedzającym zburzenie Jerozolimy ludzie walczyli o panowanie, a cesarze padali ofiarą mordów. Zabijano również tych, którzy byli blisko związani z panującymi. Były wojny i wieści o wojnach. „Bo musi się to stać” — rzekł Jezus — „ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód i mór, i trzęsienia ziemi miejscami. Ale to wszystko dopiero początek boleści”. Chrystus przewidział, że gdy rabini dostrzegą owe znaki, oświadczą, iż odbywa się sąd Boży nad narodami za to, że trzymały w niewoli naród wybrany. Powiedzą też wówczas, że znaki są zapowiedzią nadejścia Mesjasza. Ale nie dajmy się oszukać, bowiem oznaczają one początek Jego sądu. Ludzie spoglądali po sobie, a ponieważ nie poddali się skrusze ani też nie nawrócili się, pozostali poza zasięgiem uzdrowicielskiej mocy Chrystusa. Znaki wyobrazili sobie jako symbole wyzwolenia z niewoli, choć w rzeczywistości przepowiadały one zagładę.

Chrystus powiedział: „Tedy was podadzą w udręczenie i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów dla imienia mego; wtedy wielu się z nich zgorszy, a jedni drugich wydadzą, i jedni drugich nienawidzieć będą”. Wszystko to przecierpieli chrześcijanie. Ojcowie i matki zdradzali swe dzieci, a dzieci zdradzały swoich rodziców. Przyjaciele oddawali przyjaciół w ręce Sanhedrynu, a w tej sytuacji oskarżycielom udało się uzyskanie wyroków śmierci na Szczepana, Jakuba i innych chrześcijan. []

Za pośrednictwem swoich sług Bóg dał Żydom ostatnią szansę wyrażenia skruchy. Objawił im siebie dzięki świadectwu wszystkich aresztowanych, sądzonych i więzionych, ale to nie powstrzymywało sędziów od wydawania wyroków śmierci. Karani w ten sposób ludzie prezentowali sobą większe wartości niż reszta otaczającego ich świata, a zabijając ich Żydzi od nowa krzyżowali Chrystusa. To się powtórzy. Władze uczynią wszystko dla ograniczenia swobód religijnych, przywłaszczając sobie uprawnienia należne jedynie Bogu. Wyda się im możliwe zawładnięcie sumieniami, do których kontrolowania upoważniony jest jedynie Bóg. Nawet teraz organa władzy w niektórych krajach prowadzą taką działalność przeciwną Bogu, a trwać ona będzie aż do osiągnięcia granicy, której i władzy nie wolno będzie przekroczyć. Bóg zawsze wstawi się za swoimi wiernymi zachowującymi Jego przykazania.

We wszystkich okresach prześladowań ci, którzy są ich świadkami, podejmują decyzję, czy są z Chrystusem, czy przeciw Niemu. Ci, którzy okazują współczucie dla niewinnie prześladowanych, objawiają tym samym przywiązanie do Niego. Inni odwracają się od głoszonej przez Niego nauki, ponieważ jej zasady kłócą się z ich codzienną praktyką. Wielu ludzi potyka się i pada, odstępując od wiary, którą dotychczas wspierali. Ci, którzy odstępują w chwili próby, by zyskać bezpieczeństwo, niosą fałszywe świadectwo i zdradzają swych braci.

Dając swym uczniom znak dotyczący przyszłej zagłady Jerozolimy, Chrystus powiedział im, w jaki sposób mają się sami uchronić: „Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne (...). Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia (...), wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry (...), a kto jest na roli, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz. (...) Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie”. Ostrzeżenie to zostało dane, aby zwrócono na nie uwagę po 40 latach, przy zburzeniu Jerozolimy. Chrześcijanie posłuchali go, inni zaś zginęli w upadającym mieście.

„Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą, albo w sabat” — rzekł Chrystus. Ten, który ustanowił sobotę, nie obalił jej przybijając rzekomo do swego krzyża. Jego śmierć nie przekreśliła znaczenia soboty, która była świętym dniem nawet po upływie czterdziestu lat od śmierci Chrystusa. W ciągu tych czterdziestu lat uczniowie modlili się o to, aby nie musieli udawać się na tułaczkę w dniu sobotnim.

Od zburzenia Jerozolimy Chrystus niespodziewanie przeszedł do innego wielkiego wydarzenia, ostatniego ogniwa łańcucha ziemskiej historii, do przyjścia Syna Bożego w pełni chwały. Te dwa wydarzenia rozdzielało wiele długich wieków ciemności, w których dostrzegał Chrystus los swego Kościoła znaczony krwią, łzami i męką. Takiego widoku uczniowie Chrystusa wówczas nie mogliby znieść i dlatego Jezus zaledwie dotknął tego tematu. „Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk” — rzekł Jezus — „jakiego świat nie doświadczył od początku swojego stworzenia, ani potem nie doświadczy”. „A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni”. W ciągu ponad tysiąca lat na wyznawców Chrystusa spadały ciosy, jakich dotąd nie oglądał świat. Miliony wiernych, którzy o Nim świadczyli, zapłaciły za swoją wiarę utratą życia. Gdyby ręka Boga nie wyciągnęła się na ratunek, zginęliby wszyscy. „Lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni” — powiedział Chrystus.

W słowach nie pozostawiających żadnych wątpliwości Pan nasz zaczął mówić o swym drugim przyjściu, ostrzegając przed niebezpieczeństwami, które to przyjście poprzedzą. „Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus, albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto na pustyni jest, nie wychodźcie; oto jest w kryjówce, nie wierzcie. Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. Według słów Chrystusa pojawienie się fałszywych proroków, którzy zwiodą wielu ludzi, miało być znakiem zbliżającej się zagłady Jerozolimy. W rzeczywistości pojawili się tacy fałszywi prorocy, którym udało się zwieść wierzących. Ludzie pozwalają się zwodzić czarownikom i magom głoszącym swą cudowną moc. Proroctwo to odnosi się także do  dni ostatnich, a znak ten dotyczy drugiego przyjścia Chrystusa. W naszej współczesności nie brak jest fałszywych chrystusów i proroków usiłujących zwieść Jego uczniów przez fałszywe znaki i cuda. Często przecież słyszymy okrzyk: „Oto na pustyni jest”, a tysiące ludzi wybiega na tę pustynię w nadziei odnalezienia Go. A na tysiącach zebrań, w czasie których ludzie twierdzą, że wchodzą w kontakty z duchami zmarłych, słychać: „Oto jest w kryjówce”. Taki jest efekt spirytyzmu. Ale Pan mówi: „Nie wierzcie, gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. []

Zbawiciel podaje znaki swego przyjścia, a nawet więcej, bowiem wskazuje czas, kiedy się ukażą pierwsze z nich: „A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi, a księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem i gwiazdy spadać będą z nieba i moce niebieskie będą poruszone. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą. I pośle aniołów swoich z wielką trąbą i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi”.

Chrystus przepowiedział, że przy końcu wielkiego prześladowania ze strony papiestwa słońce się zaćmi, a księżyc nie da swego światła i gwiazdy zaczną spadać z nieba. Dodał przy tym: „A od drzewa figowego nauczcie się tego podobieństwa; gdy się już gałąź jego odmładza i liście wypuszcza, poznajecie, iż blisko jest lato. Także i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi” MAT. 24,32.33.

Chrystus podał znaki swego przyjścia oświadczając, że powinniśmy o tym wiedzieć, że jest tuż u drzwi. O tych, którzy ujrzą te znaki, Chrystus rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie”. Te znaki ukazały się już i wobec tego jesteśmy uprawnieni do oczekiwania bardzo bliskiego Jego przyjścia. „Niebo i ziemia przeminą” — rzekł Jezus — „ale słowa moje nie przeminą”.

Przyjdzie On w otoczeniu obłoków i w wielkiej chwale, poprzedzany przez tłum towarzyszących Mu aniołów, a celem przyjścia będzie obudzenie zmarłych i przemienienie żyjących świętych z chwały w chwałę. Przyjdzie też po to, aby uczcić tych, którzy Go kochali i  którzy spełniali Jego przykazania, i zabrać ich do siebie. Nie zapomniał o nich ani o swej obietnicy. Będzie to połączenie ogniw rodzinnego łańcucha. Gdy myślimy o swej śmierci, możemy myśleć o poranku, w którym rozlegnie się dźwięk trąby Bożej, gdy „umarli wzbudzeni będą nieskazitelni, a my będziemy przemienieni” 1 KOR. 15,52. Minie jeszcze trochę czasu, a ujrzymy Króla w Jego wspaniałości. I jeszcze trochę, a otrze wszystkie łzy z naszych oczu. I jeszcze trochę, a „stawi nas przed oblicze chwały swojej bez nagany z weselem” JUDY 24. Dlatego gdy podawał znaki swego przyjścia, rzekł: „Gdy się te rzeczy zaczną dziać, wtedy patrzcie, a podnieście głowy wasze, bo zbliżyło się wasze odkupienie”.

Chrystus nie odkrył jednak dnia i godziny swego przyjścia. Powiedział po prostu uczniom, że sam nie może oznajmić dnia i godziny swego powtórnego przyjścia. Gdyby mógł to uczynić, to po cóż miałby ich zostawiać w stanie ciągłego oczekiwania? Są tacy, którzy głoszą, że znany jest im dzień i godzina przyjścia Pana i z całą powagą zajmują się sporządzaniem wykresów przyszłości. Lecz Pan przestrzegał ich przed takim działaniem, bowiem dokładny czas przyjścia Syna Człowieczego jest tajemnicą Boga.

Chrystus mówił dalej, wskazując na warunki, jakie będą istniały przed Jego przyjściem: „Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego”. Chrystus nie mówi tu o okresie tysiąclecia, o czasie, w którym ludzie mają się przygotować do życia wiecznego. Mówi nam jedynie, że świat, na który Syn Człowieczy ma powtórnie przyjść, będzie taki, jak za dni Noego.

Co więc działo się w owych dniach? „Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe” 1 MOJŻ. 6,5. Mieszkańcy tego przedpotopowego świata odwrócili się od Jahwe, odmawiając spełniania Jego świętej woli. Zaczęli się kierować zgubną wyobraźnią i wypaczonymi ideałami. Życie pozbawione zasad prawości przyniosło im zgubę, a mimo wszystko współczesny świat kroczy tą samą drogą. Nie widać na niej żadnych śladów tysiącletniej chwały. Przestępcy Bożego prawa zapełniają ziemię swoim występkiem. Ich zakłady, konne wyścigi, hazardowe gry, ich rozwiązłość i żądze, ich niepohamowane namiętności napełniły świat gwałtem. []

W proroctwie dotyczącym zagłady Jerozolimy Chrystus rzekł: „A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. Ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. I będzie głoszona ta Ewangelia o królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; i wtedy nadejdzie koniec”. Proroctwo to zostanie spełnione po raz drugi. Nieprawości owych dni znalazły swój odpowiednik w naszym pokoleniu. Przed upadkiem Jerozolimy Paweł, pisząc pod natchnieniem Ducha Świętego, oświadczył, że ewangelia „jest kazana wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem” KOL. 1,23. Tak samo dziś, przed drugim przyjściem Syna Człowieczego, wieczna ewangelia głoszona jest „mieszkającym na ziemi i wszelkiemu narodowi, i pokoleniu, i językowi, i ludowi” OBJ. 14,6.14. Bóg „postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat” DZ. AP. 17,31. Jezus natomiast dał nam wskazówki dotyczące nadejścia tego dnia. Nie powiedział, że cały świat zostanie nawrócony, lecz że „będzie kazana ta Ewangelia o królestwie po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. Wtedy nadejdzie koniec”. Przez rozpowszechnianie ewangelii na świecie możemy przyczynić się do przyśpieszenia powrotu naszego Pana, gdyż obowiązkiem naszym jest nie tylko oczekiwanie na Jego przyjście, lecz również przyspieszenie tego dnia. Gdyby Kościół Chrystusowy wykonywał pracę poleconą mu przez Pana, cały świat wcześniej otrzymałby ostrzeżenie, a Pan Jezus przyszedłby na naszą ziemię w mocy i wielkiej chwale.

Kiedy powiedział o znakach, które będą świadczyć o Jego przyjściu, potem rzekł: „Gdy ujrzycie to wszystko, poznawajcie, że blisko jest a we drzwiach. Patrzcież, czujcie, a módlcie się”. Bóg stale uprzedzał ludzi o zbliżającym się sądzie, i dlatego ci, którzy uwierzyli w Jego ostrzeżenia, postępowali stosownie do zasad swej wiary i byli posłuszni przykazaniom, unikną sądu oczekującego nieposłusznych i niewierzących. Bóg przemówił kiedyś do Noego: „Wejdź do arki ty i cały dom twój, bo widziałem, że jesteś sprawiedliwy przede mną w tym pokoleniu”. Noe posłuchał i dzięki temu został uratowany. Lot, który również usłuchał ostrzeżenia, powiedział do najbliższych: „Wstańcie, wyjdźcie z tego miejsca, bo Pan zniszczy to miasto” 1 MOJŻ. 7,1; 19,14. Lot oddał się pod opiekę zwiastuna nieba i dzięki temu również został uratowany. Uczniowie Chrystusa również zostali ostrzeżeni o zagładzie Jerozolimy. Ci, którzy oczekiwali znaku zbliżającej się katastrofy i poszli za jego wskazaniem, uniknęli klęski. W dzisiejszych czasach również zostaliśmy uprzedzeni o powtórnym przyjściu Chrystusa i o zagładzie, która ma spaść na świat. I tylko ci, którzy tego ostrzeżenia posłuchają, dostąpią zbawienia.

Nie znając dokładnie czasu Jego nadejścia, musimy czuwać. „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających” ŁUK. 12,37. Ci, którzy czekają na przyjście Pana, nie czynią tego daremnie. Oczekiwanie na przyjście Chrystusa powinno napełnić ludzi bojaźnią przed Panem i Jego sądem z powodu popełnionych nieprawości, a przede wszystkim z powodu wielkiego grzechu, jakim było odrzucenie Jego ofiary miłosierdzia. Ci, którzy czekają na przyjście Pana, oczyszczają swe dusze przez podporządkowanie się prawdzie i połączenie czujnego wypatrywania z rzetelną pracą. Ponieważ wiedzą, że Chrystus jest u ich drzwi, powinni oddać się z pełnym zapałem współpracy z niebiańskimi wysłannikami nad zbawieniem dusz. Są to wierni i roztropni słudzy, którzy w Bożym gospodarstwie „dają wyżywienie w czasie właściwym” ŁUK. 12,42. Ludzie ci są głosicielami prawdy odpowiadającej naszym czasom. Tak jak Henoch, Noe, Abraham i Mojżesz byli głosicielami prawdy w swoich czasach, tak słudzy Chrystusa dziś dadzą ostrzeżenie swojemu pokoleniu.

Lecz Chrystus wspomina również o złych sługach: „Jeśliby zaś ów sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem, i zacząłby bić sługi i służebnice, jeść, pić i upijać się, przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje”. []

Zły sługa mówi w sercu swym: „Pan mój zwleka z przyjściem”. Nie mówi zatem, że Chrystus nie przyjdzie i nie poddaje w wątpliwość samej idei Jego powtórnego przyjścia. Jednakże swoim sercem, czynami i słowami głosi, że Pan odkłada swe przyjście. W ten sposób pozbawia innych ludzi nadziei na szybkie nadejście Pana, wzniecając w nich pychę i beztroskę. Takie postawy utwierdzają ludzi w ich przywiązaniu do ziemskich spraw i powodują duchową drętwotę. Ziemskie namiętności i zdrożne myśli opanowują umysły, podczas gdy zły sługa je i pije z pijakami, łącząc się z ludźmi goniącymi za światowymi przyjemnościami. Sługa taki bije swych towarzyszy, oskarżając i potępiając tych, którzy dochowują wierności swemu Mistrzowi. Łączą się ze światem w jego przestępstwach. Jest to straszliwa więź. Człowiek taki wraz ze światem wpada w pułapkę. „Przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna, i usunie go, i wyznaczy mu los z niewiernymi”.

„Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę” OBJ. 3,3. Przyjście Chrystusa będzie niespodzianką dla fałszywych nauczycieli mówiących: „Pokój i bezpieczeństwo”. Jak kapłani i nauczyciele przed zburzeniem Jerozolimy ludzie ci dbają, aby Kościół mógł zażywać ziemskich dóbr i chwały, a znaki czasu tłumaczą sobie jako zapowiedź powodzenia. Jednakże natchnione słowo mówi: „Wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada” 1 TES. 5,3. Dla wszystkich zamieszkujących ziemię, którzy czują się na niej jak we własnym domu, ów dzień Boga będzie zaskoczeniem, ponieważ przyjdzie jak złodziej.

Świat, pełen wrzawy i bezbożnych uciech, zasnął w poczuciu swego bezpieczeństwa, ponieważ ludzie odłożyli na długi czas powrót Pana. Ostrzeżenia wywołują u nich śmiech, pośród którego mówią chełpliwie: „Wszystko tak trwa od początku stworzenia”, „Jutro będzie tak jak dziś” 2 PIOTRA 3,4; Iz. 56,12, oddajmy się przeżywaniu rozkoszy. Lecz Chrystus mówi: „Oto przychodzę jak złodziej” OBJ. 16,15. Kiedy świat pyta: Gdzie jest ta obietnica Jego przyjścia, znaki się wypełniają. Kiedy wołają: „Pokój i bezpieczeństwo”, nagle przychodzi zagłada. Kiedy szyderca odrzucający prawdę wpada w pychę, kiedy proste interesy prowadzone są z pominięciem zasad uczciwości, kiedy uczeń szuka poznania wszędzie poza Biblią, Chrystus przychodzi jak złodziej.

Cały świat jest poruszony. Znaki czasu są znamienne, a nadchodzące wydarzenia rzucają długie cienie. Duch Boży opuszcza ziemię, a nieszczęścia kolejno spadają na lądy i morza. Nawałnice, trzęsienia ziemi, powodzie, pożary i wielkie zbrodnie wypełniają świat. Kto odgadnie przyszłość? Gdzie jest ratunek? Nie ma pewności w niczym, co ludzkie czy ziemskie. Nagle ludzie stają pod sztandarem, który sami wybrali. Bez wytchnienia oczekują na kroki swych wodzów. Są tu ci, którzy czekają, wyglądają i przygotowują przyjście naszego Pana. Inni stają po stronie pierwszego wielkiego odstępcy. Niewielu wierzy w sercu i w duszy, że mamy do stracenia piekło, a niebo do zyskania.

Kryzys stopniowo się do nas przybliża. Słońce świeci na niebie, przebywając swą zwykłą drogę, a niebiosa stale głoszą chwałę Boga. Ludzie jedzą i piją, sadzą i budują, żenią się i wychodzą za mąż. Kupcy kupują i sprzedają. Ludzie przepychają się do najwyższych stanowisk. Poszukiwacze rozrywek wypełniają teatry, tory wyścigowe i jaskinie hazardu. Świat pełen jest wielkiego podniecenia, a godzina próby jest blisko i wszystkie sprawy zostaną na wieki rozstrzygnięte. Szatan widzi, że ma niewiele czasu. Wszelkimi siłami stara się zwieść ludzi, oszukać i oczarować ich, zanim nadejdzie czas próby i drzwi łaski zamkną się na zawsze.

Poprzez wieki dochodzą do nas uroczyste słowa ostrzeżenia, wypowiedziane przez naszego Pana na Górze Oliwnej: „Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt i aby ów dzień was nie zaskoczył”. „Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

* - w innych przekładach: Nabuchodonozor lub Nebukadnezar.

inne tematy z tej serii:
BÓG Z NAMI | WYPEŁNIENIE CZASU | DO CIEBIE ZBAWICIELU! | OFIAROWANIE | WIDZIELIŚMY BOWIEM GWIAZDĘ JEGO
WIELKANOCNA WIZYTA
| CHRZEST | WESELE W KANIE GALILEJSKIEJ | W JEGO ŚWIĄTYNI | NIKODEM | UWIĘZIENIE I ŚMIERĆ JANA
POWOŁAŁ ICH DWUNASTU
| KAZANIE NA GÓRZE | SETNIK | KTO TO BRACIA MOI? | ZAPROSZENIE | UMILKNIJ! UCISZ SIĘ! | DOTYK WIARY
DAJCIE WY IM JEŚĆ
| NOC NAD JEZIOREM | I ZOSTAŁ PRZEMIENIONY | BŁOGOSŁAWIENIE DZIECI | ŁAZARZU, WYJDŹ! | ZACHEUSZ
 UCZTA W DOMU SZYMONA | OTO KRÓL TWÓJ PRZYJDZIE | POTĘPIONY NARÓD | ŚWIĄTYNIA PONOWNIE OCZYSZCZONA
BIADA FARYZEUSZOM
| NA GÓRZE OLIWNEJ | SŁUGA SŁUG | NA PAMIĄTKĘ MOJĄ | GETSEMANE | PRZED ANNASZEM I W PAŁACU KAIFASZA
JUDASZ
| NA SĄDZIE U PIŁATA | GOLGOTA | WYKONAŁO SIĘ! | W GROBOWCU JÓZEFA | WSTAŁ Z MARTWYCH
CZEMU PŁACZESZ?
| DO OJCA MEGO I OJCA WASZEGO

 
   

[]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 
 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank BPH II/O Warszawa, 10601015-320000744691